środa, 22 marca 2017


Doniczka kaskadowa

Dziś chciałam podzielić się z Wami ostatnim zakupem. Są to doniczki kaskadowe. Najczęściej stosowane przy uprawie ziół w pomieszczeniach kuchennych. Jeżeli ktoś z Was posiada coś takiego, chętnie dowiem się, czy takie rozwiązanie sprawdza się.

środa, 11 maja 2016

Syrop z Kwiatów Mniszka Lekarskiego

W maju zbieramy mniszek lekarski, który jest znakomitym lekarstwem na wiele schorzeń. Łagodzi kaszel, reguluje poziom cukru we krwi, wzmacnia układ odpornościowy.  Zawiera on bowiem mnóstwo cennych witamin (m.in. A, C, D) i pierwiastków, takich jak krzem, magnes, potas.

Jak zbierać?
Kwiatki mniszka lekarskiego zbieramy przed południem, w suchy, słoneczny dzień. Staramy się pozyskać kwiaty najbardziej rozwinięte. 


Mniszek lekarski łatwo pomylić z mleczem polnym który jest trujący. Podstawowa różnica między pierwszym, a drugim jest taka, że każdy kwiat mniszka lekarskiego wyrasta z jednej łodygi, natomiast w przypadku mleczu polnego, na jednej łodydze może być kilka kwiatów.

Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Mniszek_pospolity                     Żródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Mlecz_polny 

Po zebraniu nasze kwiaty wykładamy na białym papierze na ok. pół godz., by wyszły z nich wszelkie robaki.

Przeciwwskazania:
Mniszek lekarski nie powinien być stosowany m.in. u osób z wrzodami żołądka czy jelit. Osoby zażywające leki, powinny zawsze skonsultować wszelkie zażywanie ziół z lekarzem.

Składniki na syrop z kwiatów mniszka:
 - 500 główek kwiatów mniszka lekarskiego (najbardziej rozwiniętych),
 - 1 litr wody,
 - 1 kg cukru,
 - 2 cytryny,
 - 1 pomarańcza (opcjonalnie).

Główki kwiatów mniszka zalewamy litrem wrzącej wody i gotujemy 10 – 15 minut. Co jakiś czas mieszamy, by wszystko było zakryte wodą. Odcedzamy przez gęste sito lub gazę. Rośliny usuwamy, a do cieczy dodajemy cukier oraz sok z cytryn i pomarańczy (opcjonalnie). Wszystko gotujemy ok. 2,5 h. Tak przygotowany syrop zlewamy do wyparzonych suchych słoiczków. Przechowujemy w ciemnych, chłodnym miejscu. Termin ważności to kilka miesięcy.

Można dodawać do herbaty, zamiast cukru, bądź stosować jak syrop w celach profilaktycznych.
Na zdrowie! 

niedziela, 24 kwietnia 2016

Nowy w Stadku

Niedziela zapowiadała się całkiem spokojnie. Jednak przed południem okazało się, że na świat przychodzi cielak. Trzeba było trochę pomóc krowie przy porodzie. Wszystko poszło gładko. Zarówno matka jak i młode mają się dobrze. Ja co prawda pełniłam tylko rolę obserwatora. :-) O tym jak wygląda proces "powstawania" takiego cielaczka - tekst poniżej. Zapraszam zainteresowanych :-).

Obecnie zapładnianie krów odbywa się głównie poprzez inseminację, czyli sztuczne zapłodnienie. Jest to metoda bezpieczna dla krów. Przyjeżdża człowiek z odpowiednimi uprawnieniami, tzw. inseminator. Następnie podaje krowie nasienie o cechach konkretnego buhaja. Cechy te, to np.: wydajność mleczna, żywotność, zawartość białka w mleku.

Wcześniej właściciel krów musi ustalić, kiedy zbliża się czas, w którym krowę można zapłodnić. Hodowcy dobrze wiedzą, kiedy nadchodzi ten czas, po obserwacji zwierzęcia, po pewnych oznakach w jego zachowaniu. Do takich symptomów należą np.: wzmożona ruchliwość, niepokój ruchowy. Gdy już dojdzie do zacielenia, krowa chodzi w ciąży 9 miesięcy. Krowy dojne, na 2 miesiące przed wycieleniem, przestaje się doić. Zmienia się również ich żywienie. Poród to z reguły jedno, rzadziej dwa młode, które tuż po narodzeniu wyglądają właśnie tak:


Najlepiej jeśli, tuż po urodzeniu, młode ma kontakt z matką. Ta, liżąc go, poprawia mu krążenie. W przeciwnym wypadku trzeba go otrzeć np. słomą. Zwykle już pierwszego dnia cielak potrafi stać o własnych  nogach. 

środa, 13 kwietnia 2016

Idealne Gofry

W czym tkwi sekret przepisu na idealne gofry? Czy to składniki, czy może ich proporcje mają większe znaczenie? Z pewnością jedno i drugie. Jednak w moim doświadczeniu pieczenia gofrów najważniejszą sprawą jest coś innego...

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Swojski smalec

Słoninę, która została po śwince, przetopiłam. Do tego dodałam boczek, cebulę, jabłka, sól i pieprz. I tak oto powstał pyszny domowy smalczyk. Wyszły dwie miseczki. Na kanapakę z ogórkiem kiszonym - pychota :-).

wtorek, 5 kwietnia 2016

Co w tym roku będzie w ogrodzie?

Sąsiedzie! Dokupiłem sobie 10 ha pola!
- Wiem. Pański koń powiesił się za stodołą


W tym roku powiększyliśmy ogród, zagospodarowując nieużytek. Z jednej strony cieszę się, ale z drugiej wiem, że to oznacza więcej pracy. W tego typu sytuacjach zawsze przypomina mi się ten dowcip z koniem za stodołą. No cóż, żeby coś mieć trzeba pracować.

Żeby w ogóle zajmować się ogrodem, trzeba na pewno spełniać przynajmniej 3 kryteria: mieć czas, mieć chęci, mieć zdrowie. Na dzień dzisiejszy kwalifikuję się na pełen etat do takiej pracy.

W tym roku postanowiłam zasiać nasiona kwiatów, które mają właściwosci zdrowotne: nasturcji, nagietka i ogórecznika. Poza tym będzie tradycyjnie maciejka, dla zachowania wieczornego pięknego zapachu, bratki - różne kolory i piękne wysokie miecze. 


czwartek, 31 marca 2016

Placki ziemniaczane :-)

Pogoda dziś nie była kapryśna. Pozwoliła mi spędzić niemal cały dzień w ogrodzie. A pracy było sporo. Grabienie, wykopywanie starych korzeni, ogólne sprzątanie po zimie. Dzięki temu udało mi się uniknąć robienia obiadu :-). Za to kolację już przygotowałam od początku do końca, co wykończyło mnie już dziś doszczętnie :-).